wtorek, 13 grudnia 2011

Jak niezaspokojenie emocjonalne w dzieciństwie wpływa na psychikę dorosłego człowieka?

Cała historia zaczyna się od zbiornika. Jest nim pusty zbiornik miłości.

 

Rozważając rozwój emocjonalny człowieka i jego wzrost duchowy na różnych etapach życia, można powiedzieć, że człowiek przychodzi na świat z pustym zbiornikiem, w którym, na skutek interakcji z otoczeniem, a przede wszystkim z najbliższymi osobami, będzie stopniowo gromadziła się miłość. Opiekunowie dziecka, w założeniu ludzie dojrzali, będą stopniowo przelewać miłość i akceptację ze swych pełnych po brzegi zbiorników wprost do pustego zbiornika małego dziecka. W ten oto sposób zbiornik miłości napełnia się, a dziecko, doświadczając bezwarunkowej akceptacji, czułości i troski, rozwija się emocjonalnie i duchowo, aż do dnia, gdy samo wyruszy w świat w pełnym zbiornikiem i pragnieniem, by dzielić się dobrem, które otrzymało. Przestanie brać, a zacznie dawać. To przecież różni osobę dojrzałą od dziecka.

Rozważmy teraz podobną sytuację, z tą jedną różnicą, że opiekunowie dziecka już na starcie mają puste zbiorniki miłości. Na drodze swojego rozwoju nie otrzymali miłości i akceptacji, których bezwzględnie potrzebowali, wskutek czego zbiornik miłości nie został wystarczająco napełniony. Nie mają z czego przelewać, nie mogą dać dziecku tego, czego ono potrzebuje, ponieważ sami tego nie mają. Po upływie kilkunastu lat w świat rusza kolejna osoba, której zbiornik miłości świeci pustkami. Kolejna osoba, która zrodziwszy potomstwo, nie będzie umiała dać mu pokarmu koniecznego do prawidłowego rozwoju.

Metafora zbiornika miłości, którą posłużyłam się na początku tego rozważania, została zaproponowana przez wybitnych psychiatrów i psychoterapeutów Franka Minirtha i Paula Meiera, od lat zajmujących się leczeniem współuzależnienia, którego korzeni upatrują między innymi w braku miłości i akceptacji. Chciałabym posłużyć się tą metaforą do opisania innego zaburzenia, odkrytego stosunkowo niedawno, a jednak dotykającego wielu ludzi, którzy częstokroć sami nie rozumieją istoty swojej choroby i nie wiedzą, gdzie zwrócić się o pomoc.

Chodzi o zespół niezaspokojenia emocjonalnego, do niedawna nazywany nerwicą deprywacyjną, po raz pierwszy opisany przez Annę Terruwe niemal 50 lat temu.
Wyjaśniając czym jest owo zaburzenie i jak powstaje, posłużę się drugim scenariuszem ze zbiornikami miłości. W sytuacji, gdy opiekunowie dziecka nie są w stanie zaspokoić jego podstawowych potrzeb psychicznych – potrzeby miłości i akceptacji – dziecko startuje z przegranej pozycji. Najbliższe mu osoby są jedynymi, które mogą zbiornik miłości napełnić. To od nich zależy, czy w przyszłości dziecko będzie umiało kochać i być kochanym, odczuwać szczęście, prawdziwą radość i spokój, czy będzie umiało nawiązać satysfakcjonujące relacje z otoczeniem i być w pełni rozwiniętą osobą. Według badań Anny Terruwe, sam fakt, iż w dzieciństwie nie zostały zaspokojone naturalne potrzeby miłości, czułości i akceptacji wystarczy, by rozwinęła się specyficzna choroba emocjonalna, mająca ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka w życiu dorosłym.

Życie uczuciowe człowieka rozwija się od wczesnego dzieciństwa do wieku dojrzałego. Przejście na kolejny etap rozwoju może dokonać się tylko wówczas, gdy na poprzednim etapie zostały zaspokojone naturalne potrzeby psychiczne: miłości, bezwarunkowej akceptacji oraz przynależności. Innymi słowy, dziecko musi czuć, że jest kochane ze względu na sam fakt swego istnienia, akceptowane ze wszystkimi niedoskonałościami, musi czuć, że jest dla rodziców cenne i wartościowe, że może liczyć na ich wsparcie w każdej sytuacji. Przede wszystkim musi czuć, że jest dla rodziców wystarczająco dobre.
Brak zaspokojenia naturalnych potrzeb psychicznych na którymkolwiek etapie rozwoju powoduje lukę, która uniemożliwia harmonijny wzrost emocjonalny i duchowy. Można powiedzieć, że następuje swoiste zatrzymanie na tym etapie rozwoju, na którym powstała luka. Choć ciało rośnie i dojrzewa, rozwijają się procesy poznawcze, rozwój emocjonalny stoi w miejscu. Pod względem uczuciowym, człowiek staje się wewnętrznie skarłowaciały. Z biegiem czasu zaburzenie rozwoju emocjonalnego staje się przyczyną coraz większego cierpienia.

Dorosłe osoby cierpiące na zespół niezaspokojenia emocjonalnego nie są w stanie stworzyć zdrowych relacji uczuciowych z otoczeniem, bez względu na to, jak bardzo się starają. Przestanie nas to dziwić, jeśli przyjrzymy się życiu emocjonalnemu dzieci. Dzieci są z zasady skoncentrowane na sobie i na zaspokajaniu własnych potrzeb. Nie potrafią wczuć się w sytuację drugiego człowieka, a w kontaktach z ludźmi kierują się własnym interesem. Szczęście innych nie jest dla nich wystarczającym powodem, by samemu czuć się szczęśliwym. Kilkuletnie dziecko tak właśnie funkcjonuje i nie ma w tym nic złego – jest to prawidłowość rozwoju.
Osoby niedojrzałe emocjonalnie wciąż tkwią w okresie dzieciństwa. Wskutek niezaspokojonych potrzeb, nigdy z dziecięcego egocentryzmu nie wyrosły. Oczekują ciągłej uwagi, zabiegają o uznanie i akceptację, a gdy inni nie poświęcają im wystarczająco dużo czasu, czują się odrzucone i niekochane. Nie rozumieją, co mają na myśli inni, mówiąc o przyjaźni i szczerej miłości, dojrzałe emocje osób dorosłych są dla nich niezrozumiałe. Ich związki z otoczeniem są powierzchowne i oparte na woli, a nie na uczuciu. Podtrzymują przyjaźnie, ponieważ uważają, że tak trzeba, a nie z potrzeby serca. Małżeństwa osób niedojrzałych emocjonalnie są zawierane ze względów praktycznych – nie rozumieją oni do końca, czym jest miłość i przekonują samych siebie, że jest ona tym, co oni „odczuwają”. Zazwyczaj związki te nie są trwałe, gdyż osoba niedojrzała wymaga ciągłej i całkowitej koncentracji na sobie, a jeśli jej nie otrzymuje, nierzadko popada w depresję lub wycofuje się z relacji. Związki te zawsze są ułomne – brakuje im psychicznej więzi, która powinna stanowić podwaliny związku między dwiema osobami. Niedojrzałość emocjonalna jest tak wielką przeszkodą w zbudowaniu zdrowej relacji, że nawet Kościół Katolicki uznał ją za przeszkodę do zawarcia małżeństwa oraz podstawę do jego unieważnienia.

Najczęściej osoby z zespołem niezaspokojenia emocjonalnego wcale nie pragną mieć potomstwa. Zdają sobie sprawę ze swej niemożności szczerego kochania oraz wzięcia odpowiedzialności za nowe życie. Gdy jednak dziecko pojawi się na świecie, nie potrafią obdarzać go czułością, traktują chłodno i poświęcają mu tylko tyle czasu, ile muszą. Choćby bez zarzutu wykonywały wszystkie czynności „higieniczne” związane z opieką, nie dostarczają dziecku tego, czego ono najbardziej potrzebuje. Dojrzałe pragnienie posiadania potomstwa pojawia się jednak u tych osób, które na drodze terapii poczyniły znaczne postępy w rozwoju emocjonalnym.

Patrząc z boku na osoby niedojrzałe emocjonalnie ocieramy się o pokusę osądzania, krytykowania i lekceważenia. Postrzegamy je jako infantylne i obarczamy winą za trzymanie się dziecięcych zachowań. Ich niedojrzałość przypisujemy złej woli. Świat wewnętrzny osoby niedojrzałej emocjonalnie wygląda jednak inaczej, niż to sobie wyobrażamy. Uczuciem, które stale towarzyszy wszystkim osobom niedojrzałym jest niepewność i brak poczucia bezpieczeństwa. Ich życie emocjonalne i intelektualne nie jest zintegrowane, w związku z czym nigdy nie doświadczają pewności w tym, co robią. Podjęciu każdej decyzji towarzyszy długie wahanie, a gdy decyzja zostanie w końcu podjęta, zaczynają nękać ich różnego rodzaju wątpliwości.

Osoby niedojrzałe są nadmiernie wrażliwe na opinie innych ludzi i potrzebują ciągłego potwierdzania swojej wartości i zapewniania, że wszystko robią jak należy. Najdelikatniejsza krytyka może sprowadzić je na samo dno rozpaczy. Gdy robią coś publicznie, przeżywają silny niepokój i obawę, czy spodoba się to innym. Swe obawy rozciągają na bliskich, martwiąc się na przykład, że ktoś inny skompromituje się w ich towarzystwie, a ktoś jeszcze inny, kogo nawet nie znają, będzie z tego powodu niezadowolony. Lęk przed sprawianiem kłopotu powstrzymuje je przed poproszeniem o pomoc, kiedy tego potrzebują. Gdy jednak ktoś inny poprosi je o przysługę, nie umieją powiedzieć „nie” i często są bezpardonowo wykorzystywane.

Osoby niedojrzałe przeżywają swoje życie na beznadziejnych próbach zadowolenia wszystkich wokół. Pragnienie bycia dobrym i podobania się innym popycha ich ku zawodom związanym z pomaganiem, a często nawet ku życiu zakonnemu. Początkowy entuzjazm szybko się kończy, ustępując frustracji i wypaleniu, ponieważ pomoc i oddanie, które oferują nie są bezinteresowne. Choć mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, w zamian oczekują uznania i miłości, których jednak nie otrzymują. I tu ma miejsce największy paradoks ich „służenia” innym: zamiast przelewać z pełnych zbiorników, desperacko próbują napełnić swój własny.
Osoby cierpiące na zespół niezaspokojenia emocjonalnego cechuje silne poczucie niższości i niedoskonałości. Ponieważ nie umieją kochać, czują się puste i niewarte miłości. Czasem szukają uzasadnień, wmawiając sobie, że są brzydkie, niekompetentne, wybrakowane, co w rzeczywistości nie jest prawdą. Poczucie niższości z biegiem czasu przemienia się w poczucie winy, popychając niedojrzałą osobę do osądzania każdego swojego zachowania jako złego, fałszywego, grzesznego.

Zaskakujący jest stan fizyczny osób niedojrzałych emocjonalnie. Zazwyczaj wyglądają na młodsze niż są w rzeczywistości. Często uskarżają się na ogromne zmęczenie, które niekiedy zaprowadza ich przed drzwi gabinetu lekarskiego. Leczenie medyczne nie przynosi jednak skutku, ponieważ źródło zmęczenia tkwi w psychice – osoby niedojrzałe w niewielkim stopniu cieszą się życiem, przyjaźń i miłość nie są dla nich źródłem siły i przyjemności, rzadko odpoczywają i czują się zrelaksowane. Stale zabiegają o względy otoczenia, a całą energię życiową poświęcają na walkę z poczuciem niższości. Co ciekawe, osoby niedojrzałe zazwyczaj nie mają problemów ze snem, co może być pomocne w odróżnieniu zespołu niezaspokojenia emocjonalnego od innych zaburzeń nerwicowych, spowodowanych tłumieniem.

Zespół niezaspokojenia emocjonalnego wciąż pozostaje zaburzeniem prawie całkowicie nieznanym nie tylko ludziom o przeciętnym poziomie wiedzy psychologicznej, ale również samym psychologom, wskutek czego osoby nań cierpiące często pozostają niezrozumiane i nie uzyskują adekwatnej pomocy. Przez otoczenie traktowane jako dziecinne lub próżne, nie uzyskują tego, czego pragną najbardziej – akceptacji. Winą za infantylne zachowania i niemożność sprostania wymogom dorosłego życia obarcza się ich samych, nie rozumiejąc, że osoba niedojrzała nigdy nie będzie w stanie poczynić kolejnego kroku na drodze rozwoju o własnych siłach. Tylko cierpliwa miłość i akceptacja ze strony najbliższego otoczenia, a często również pomoc mądrego terapeuty, może sprawić, że na szarym niebie zniekształconych uczuć pojawi się wreszcie słońce nadziei.

Na koniec pragnę dodać, że zespół niezaspokojenia emocjonalnego, jeśli prawidłowo zdiagnozowany, jest leczony z wielkim powodzeniem, na co wskazuje wieloletnie doświadczenie Anny Terruwe i Conrada Baarsa.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Wpływ filmów dla dorosłych


 Ok, tak więc dziś następny artykuł dotyczący wpływu, na tace podaję wpływ filmów dla dorosłych. Miłej lektury...

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili wywiad z 3600 uczniami szkół gimnazjalnych Nowej Anglii. Okazało się, że w grupie dzieci, którym zabraniano oglądania filmów dla dorosłych, zaledwie 3% respondentów przyznało się do kontaktu z alkoholem w ciągu 13–26 miesięcy przed wypełnieniem ankiety. Dla porównania, w grupie, której rodzice „czasami” pozwalali na oglądanie filmów dla dorosłych, do kontaktu z alkoholem przyznało się 19% uczestników badania, a spośród tych, którym rodzice w ogóle nie zabraniali oglądania takich filmów, alkohol piło aż 25% badanych.
Naukowcy twierdzą, że wyniki ich pracy dowodzą, jak ważną rolę pełni zwracanie uwagi i kontrolowanie przez rodziców bodźców medialnych oddziałujących na nieletnich. Dr James D. Sargent, profesor pediatrii, powiedział, że jest to bardzo ważny aspekt wychowywania dzieci, który – niestety – często bywa zaniedbywany.
Wyniki najnowszych badań oparto na dowodach łączących narażenie nieletnich na odbiór treści przeznaczonych dla dorosłych, które występują w filmach i serialach, z wczesnym sięganiem po alkohol i papierosy, ale również na szybkie rozpoczynanie życia seksualnego i brutalne zachowania.
Sargent zauważył, że na oglądanie filmów dla dorosłych nie pozwalają swoim dzieciom ci rodzice, którzy są generalnie bardziej ostrożni – interesują się, kim są przyjaciele ich pociech, ale też dbają o to, by dzieci nie miały dostępu do alkoholu w domu, itp.
W 90% filmów dla dorosłych występują sceny picia alkoholu, ale dr Sargent twierdzi, że chodzi tu nie tylko o alkohol. Dzieci, które oglądają filmy dla dorosłych, łatwiej „poszukują mocnych wrażeń” i podejmują ryzyko. „Uważamy, że oglądanie treści przeznaczonych dla osób dorosłych zmienia osobowość małoletnich” – powiedział Sargent.
Wyniki badań jasno wskazują, że rodzice powinni zabraniać dzieciom oglądania filmów, które nie są dla nich przeznaczone. Co więcej, nawet niektóre filmy dozwolone od 13 roku życia nie są pozbawione scen picia alkoholu i innych nagannych zachowań osób dorosłych, toteż należy ograniczać ogólny czas, jaki dzieci spędzają przed telewizorem.
Według zaleceń Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej, dzieci nie powinny poświęcać telewizji więcej niż 1–2 godziny dziennie, a rodzice muszą bardziej troszczyć się o to, by wybierane przez nie programy, filmy czy seriale były na odpowiednim poziomie.

Filmy dla dorosłych sprawiają, że dzieci wcześniej sięgają po alkohol...

To niestety prawda!!

Oglądanie przez dziecko filmów przeznaczonych dla osób powyżej 17. roku życia zwiększa prawdopodobieństwo, że zbyt wcześnie sięgnie ono po alkohol - twierdzą naukowcy.
Jak wynika z ankiet telefonicznych przeprowadzonych wśród ponad 6,5 tys. amerykańskich dzieci w wieku od 10 do 14 lat, filmy kategorii R (restricted), które osoby poniżej 17. roku życia mogą oglądać tylko pod opieką dorosłego, przyczyniają się do przedwczesnego spożywania alkoholu. Ankiety powtarzano co osiem miesięcy przez okres dwóch lat.
“Nasze badania dowodzą, że oglądanie filmów dla dorosłych wpływa na większą tendencję do poszukiwania doznań wśród nastolatków. Filmy te nie tylko zawierają sceny picia alkoholu, które zachęcają do tego samego młodych widzów, ale też sprawiają, że są oni bardziej skłonni do ryzykownych zachowań” - mówi dr James Sargent, pediatra ze Szkoły Medycznej Dartmouth w stanie New Hampshire.
Badacz dodaje, że na negatywny wpływ filmów szczególnie narażone są dzieci, które z natury nie są zbyt skore do poszukiwania doznań. Z kolei dzieci, które mają skłonności do zachowań ryzykownych, tak czy owak szybciej zaczynają spożywać napoje alkoholowe, więc to, co widzą w filmach zwiększa ryzyko jedynie w nieznacznym stopniu.
Jak twierdzi badacz dzieje się tak dlatego, że dzieci mające tendencję do zachowań ryzykownych spędzają dużo czasu z innymi podobnymi dziećmi i wspólnie poszukują wrażeń. Filmy nie mają zatem większego wpływu na to, kiedy zaczną spożywać alkohol.

sobota, 19 listopada 2011

Trochę pojęć dotyczących wpływu.

 Dziś podejdę, a raczej napisze trochę pojęć wpływu, a raczej andragogiki.

Nazwijmy ten wpis : "ANDRAGOGIKA"

Pewnie mało osób to przeczyta bo jest to teoria, ale może znajdzie się ktoś komu ten artykuł pomoże. 
Postmodernizm – zrodził kryzys kultury i cywilizacji XX wieku. Jest efektem kryzysu kultury zachodniej po II wojnie. W Polsce oznaczał przejście z totalitaryzmu do ustroju liberalnego. Wiedzę utożsamia się tu z władzą. Zdobywamy wiedzę by móc zrozumieć rzeczywistość. Zmieniła się wielość źródeł informacji. Nastapiła inflacja norm, wartości, poglądów. Edukacja postmodernizmu interesuje się katastrofami. Edukacja postmodernizmu uznaje, że każdy ma prawo się realizować. Po II wojnie światowej stał się terminem o występującym stopniu ogólności.
Postmodernizm charakteryzuje się ogólnym brakiem wiary w rozum, w stosowanie metod naukowych. Funkcjonował w wielu dziedzinach: literatura, sztuka, architektura, sztuka, filozofia dziejów. Człowiek który wypowiadał się na temat postmodernizmu Arnold Toynbee w dziele „Studia nad historią” – łączy on postmodernizm z kryzysem i epoką. Kończy się epoka dominacji kultury zachodniej i następuje europeizacja świata(różne światy dochodzą do głosu).nastąpi tu proces synkrazji – czyli wymieszanie różnych wzorów kulturowych, różnych cywilizacji.
Postmodernizm niesie za sobą zmianę poglądów, twierdzeń.
Postmodernizm wiąże się z problemem rewizji kultury. Postmodernizm łączy się z postindustrializmem(rezygnacja z przemysłu)-po tym przechodzimy do fazy mniej szkodliwej dla środowiska – okres poindustrialny – poprzemysłowy.
Czy postindustrializm daje nowe szanse na przyszłość edukacji dorosłych(Śliwerski). – tu sytuacja jest inna w Polsce i w Europie Zachodniej. Perspektywa postmodernistyczna, charakterystyczna dla nas wiąże się z problemem rewizji.
Świat wkroczył w świat nowych technologii, a w Europie Zach. był już dawno.
Okres poprzedzający postmodernizm to modernizm rozwijający się do 1945 r., później postmodernizm od 1945 – w krajach zachodu najwyżej uprzemysłowiony.

Postmodernizm – efekt kryzysu kultury i cywilizacji zachodniej
Skończył się europocentryzm – dominacja Europy nad resztą świata. Zaczyna się świat światów, czyli różne światy, kultury, cywilizacje stoją na równi ze sobą. To był taki świat w którym znaczące akcenty kultury europejskiej nie będą już dominowały.
Jak to się ma do edukacji ludzi dorosłych?
Nastąpiła transformacja. Zmienił się ustrój z realnego socjalizmu, który miał charakter totalitarny do ustroju demokratyzacji – ustroju liberalnego.
Postmodernizm u nas nie zaistniał w świadomości wielu ludzi. Były trudności w zmianie świadomości wielu ludzi. Sposób myślenia, który kształtowany w socjalizmie przeniósł się do demokratycznego państwa, czego skutkiem był powrót lewicy do władzy.
Świadomość zaistnienia postmodernizmu mogła się zmienić na punkcie krytyki epoki poprzedniej – modernizmu. Dokańczanie okresu modernizmu nazywa się reemisją i reformą ustroju.
Reguła racjonalności krytykowana przez modernizm. Postmoderniści mówili, że racjonalizacja nie ma racji bytu.
Bunt przeciwko racjonalizacji polegał na oparciu wszystkich działań na rozumie. To było w postmodernizmie.
W charakterystyce postmodernizmu daleko posuwa się Paul Sloterdijk. Stwierdzał, że cała kultura, aż po nasze czasy przepełniona jest racjonalnym cynizmem. Sięga do feminologii filozofa niemieckiego F. Hegla i określa cynizm, jako oświecona, fałszywa świadomością, która manifestuje się w triadzie: kłamstwo – błąd – ideologia.
Chodzi tu o to, że u początku każdej ideologii stoi kłamstwo, które rodzi błąd z czego bierze się ideologia – zespół pewnych twierdzeń dotyczących rzeczywistości. W tym modernistycznym rozumieniu wiedza bierze się władzy, czyli wiedza pełni tu funkcję obronną. Postmodernizm zaczyna się tam, gdzie kończy się całość.
Niedowierzanie – centralna postawa postmodernizmu – wieczna wątpliwość.
Brak ufności wg Lyotard jest rezultatem postępu w nauce. Wiedza postmodernistyczna nie jest wiedzą autorytarną – w rękach autorytetu nie jest wiedzą narzucającą.
Nauka musi zastanowić się nad własnym statusem – miejscem, własną prawomocnością – twierdzą postmoderniści. Nauka otwiera się na dyskursywność, czyli np. na dyskurs myślenia jest równy innym sposobom myślenia.
Wielodyskursywność prowadzi do niemożności ostatecznym rozstrzygnięć.

Postmodernizm zajmuje się:
- zjawiskami nieciągłośći
- kontrolą
- zjawiskami nietypowymi
- pograniczem nauk (nauka, czy nie nauka)
W pewnym sensie postmodernizm jest zaproszeniem do relatywizmu kultur, czyli zrównania kultur, bo nie ma gorszych kultur. W tym kontekście problemem postmodernizmu nie jest problem globalizowania kultury – tak jak było w modernizmie.
Problemem świata w postmodernizmie jest organizowanie komunikacji wzajemnego porozumiewania się między innymi kulturami – żeby nie walczyć ale porozumiewać się.
Dla współczesnej oświaty dorosłych ważne jest zaangażowanie w mediacyjne sytuacje komunikacyjne o charakterze interkulturowym i intrakulturowym.

Interkulturowa – dokonuje się w obrębie jednego społeczeństwa i narodu np. w Polsce są przedstawiciele Żydów.

Intrakulturowa – dzieje się na zewnątrz, np. my w Niemczech.
W świecie postmodernizmu zmienia się pozycja intelektualizmu. Pluralizm zastąpiony wielością środków, dróg, źródeł inf. w temacie społeczeństwa powstaje rynek z nowymi mediami, środkami produkcji – prowadzi to do inflacji dorobku kultury, czyli do inflacji norm, wartości, idei, gustów, co prowadzi do trudności w wyborze.
Żyjemy w świeci inflacji, a postmodernizm jest szczytem inflacji.
Postmodernizm wzbogaca metodologie o kolejną perspektywę badawczą.
Kupffer przedstawia ważną charakterystykę modernizmu i później postmodernizmu. Stwierdza, że pedagogika i andragogika modernizmu ma charakter mieszczański, obywatelski.
Wg tego interakcje miały bazować na przyjaźni. W modernizmie nie ma autorytetów.
 

czwartek, 17 listopada 2011

Wpływ mediów na kulturę oraz młodzież

Tym razem opiszę jak media wpływają na nasze życie, oraz różne schematy kulturowe.

 Termin media używany jest głównie w odniesieniu do środków masowego oddziaływania: prasa, radio, telewizja. Symbolem najnowszych mediów są multimedia, tzn. informacje złożone ze słów, obrazów, dźwięków często również z animacji udostępniane za pomocą komputerów.

Żyjemy w XXI wieku. Rola mediów w procesie komunikowania i uczenia ludzi stale wzrasta. Po wynalazkach XIX wiecznych, w XX wieku świat mediów zostaje wzbogacony o różne rodzaje i formy telewizji, system wideo, a przede wszystkim o komputery. Są to znamiona współczesnej cywilizacji nazywanej również społeczeństwem informacyjnym i medialnym.

Elektroniczne środki przekazu informacji, a zwłaszcza telewizja, zmieniły bardzo nasz sposób życia. Telewizja stała się jednym z elementów naszej codzienności, towarzyszy nam podczas posiłków, rozmów, spotkań towarzyskich, pracy itd. Pełni rolę dalece wykraczającą poza tę, którą pierwotnie wyznaczyli jej twórcy. W dzisiejszym świecie człowiek coraz mniej doświadczeń czerpie z bezpośredniego kontaktu z kulturą i jej wytworami, a coraz więcej z rzeczywistości spreparowanej przez media, głównie telewizję. Statystyczny młody Polak spędza przed telewizorem 3,5 godziny dziennie., tak więc telewizja zawładnęła jego czasem wolnym, wypierając inne sposoby jego wykorzystania. Ofiarą telewizji padają: sen, życia towarzyskie, kontakty rówieśnicze, zajęcia hobbystyczne, sportowe i nauka własna. Telewizja przejmuje funkcję książki, teatru, czasopisma. Rozsądne korzystanie z telewizji wzbogaca zasób wiadomości. Wiadomo, że z przekazu oferowanego przez telewizję, człowiek przyswaja około 80% informacji, czyli on 50% więcej niż z przekazu akustycznego. Wobec faktu, że przyjęty styl życia społeczeństw wysokorozwiniętych, na dalsze miejsce spycha bezpośredni kontakt międzyludzki ogromne znaczenie w kształtowaniu wzorców młodego pokolenia nabierają media. Dlatego musimy zwracać uwagę na to co oglądają nasze dzieci. Analizy programów telewizyjnych wskazują, że zanim dziecko ukończy szkołę podstawową ogląda w TV 8 tys. morderstw i 20 tys. aktów przemocy. Również bardzo niepokojące są informacje związane z grami komputerowymi. Największą popularnością wśród dzieci, cieszą się gry, preferowana jest przemoc. Niewielu rodziców zorientowanych jest, co przez 3-4 godziny dziennie robią ich pociechy przed komputerem Udowodniono, że dzieci uczą się zachowań poprzez obserwację, identyfikację i naśladownictwo. Prawdopodobnie dlatego też coraz częściej jesteśmy świadkami przestępczości wśród dzieci i młodzieży.

Negatywnym zjawiskiem, jakie wnoszą media jest uzależnienie medialne. Obserwujemy je zwłaszcza w odniesieniu do komputerów. Miłośnicy tego wynalazku nie szukają związków z innymi ludźmi, jego życia toczy się w wymiarze wirtualnym.

Lista obaw i zastrzeżeń związanych z nowoczesnymi mediami jest długa. Nie ulega wątpliwości, że jest to potężne narzędzie kształtujące wzorce kultury oraz postawy dzieci i młodzieży. Należy szczególnie dbać o to, aby narzędzie to jak wiele innych wcześniejszych wynalazków człowieka, nie odwróciło się przeciw swemu wynalazcy. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za przygotowanie dzieci do świadomego i krytycznego odbioru mediów, a także do posługiwania się mediami jako narzędziem pracy.